Blizny
Czy piękno można zmierzyć, ocenić według jednego kanonu? I’m scarred Don’t be scared to portrety dziewczyn, które akceptują i podkreślają swoją indywidualność. O projekcie, byciu sobą i o tym, że można na nowo nauczyć się chodzić, rozmawiam z projektantką i producentką sesji, Katą Haratym.
Do projektu I’m scarred Don’t be scared. Kasia zaprosiła dziewczyny, które akceptują siebie i nie próbują upodobnić się do kogoś innego. Sama również wystąpiła w roli modelki, odsłaniając blizny po poważnym wypadku – zapisaną na skórze historię niezwykłej siły ludzkiej psychiki i ciała.
Przeżyłaś bardzo poważny wypadek, przez kilka tygodni walczyłaś o życie, poznałaś wszystkie uroki szpitalnej codzienności, przeszłaś przez wielomiesięczną rehabilitację. Jak te wydarzenia wpłynęły na Twoje postrzeganie siebie, swojego ciała?
Długo nie wiedziałam nawet jak wyglądam – tzn widziałam unieruchomioną rękę i gruby ścieg poznaczony szwami ciągnący się od mostka do łona. Pierwszy raz zobaczyłam swoją twarz w trzymanym przez moją mamę lusterku kieszonkowym po jakimś miesiącu pobytu w szpitalu. Nawet się nie zmartwiłam, po prostu zdziwiłam się że jestem tak blada, moja okrągła twarz zniknęła, a podkrążone oczy patrzyły na mnie z dziwnym spokojem . Próbowałam się uśmiechnąć, ale okazało się, ze mięśnie twarzy też zanikają i zamiast uśmiechu zobaczyłam dziwny grymas. Zawsze miałam sporo kompleksów – nie sądziłam, że okres rehabilitacji w większości mnie z nich wyleczy. Dlaczego? Jak często masz okazję uczyć się chodzić? Pewnie raz w życiu. Ja miałam okazję nauczyć się tego drugi raz. Trzymanie w prawej dłoni widelca też było wyczynem. Całą energię włożyłam w odzyskanie kontroli nad ciałem, które z początku zupełnie nie słuchało. Coś co było odruchem nagle stało się zadaniem, które krok po kroku trzeba było wykonać. Masowanie blizn, codzienne rozciąganie, wózek, balkonik, rehabilitacja, pierwsze samodzielne zejście ze schodów. Pierwszy raz poczułam ,że jestem naprawdę silna.
Czy doświadczenia związane z wypadkiem zmieniły Twój styl, kolorystykę, przekaz projektowanych przez Ciebie ubrań?
Zdecydowane nabrały koloru :). Projekty stały się odważniejsze, bardziej nonszalanckie- najnowsza kolekcja Wuthering Heights inspirowana postacią i muzyką Kate Bush jest tego dobrym przykładem – premiera odbyła się podczas Open’era, zdjęcia wkrótce!
Kiedy jesteś niepewna siebie, widzisz że zdjęcia takich dziewczyn zyskują poklask i aprobatę obserwujących, zaczynasz kopiować.
Miałam sporo kompleksów – nie sądziłam, że okres rehabilitacji w większości mnie z nich wyleczy. Całą energię włożyłam w odzyskanie kontroli nad ciałem. Pierwszy raz poczułam, że jestem naprawdę silna.
Co Twoim zdaniem najbardziej zaniża nasze poczucie wartości? Instagram i kreowanie jednego ideału piękna? A może natura kobiet i sposób w jaki są wychowywane? W moim przypadku kompleksy wynikają przede wszystkim z dziecięcych doświadczeń, zamkniętych grup tworzonych przez inne dziewczynki.
Jest wiele czynników- w moim nastoletnim okresie były to grupki rówieśnicze. Komentarze na temat niewpasowującego się w ogólnie przyjęty kanon stylu ubierania oraz zainteresowań. Sam Instagram nie jest z założenia złym narzędziem – co więcej, wydawałoby się, że będzie promować różnorodność. Tylu ludzi z całego świata publikuje swoje zdjęcia- nie są moderowane przez redaktorów, nic niej jest narzucane z góry. Sky is the limit! A pomimo takich możliwości, pojawiają się konta będące swoimi klonami. Dziewczyny jak wycięte z tego samego szablon. A kiedy jesteś niepewna siebie, widzisz że zdjęcia takich dziewczyn zyskują poklask i aprobatę obserwujących, zaczynasz kopiować. Po to żeby chociaż część tego uznania spłynęła na Ciebie.
Czy bohaterkom zdjęć trudno było pokazać siebie, swoje ciało, bez upiększania? Czy wierzą w swoje piękno czy przeciwnie? Jakim doświadczeniem była dla nich – i dla Ciebie – sesja zdjęciowa?
Dal mnie sesja była swoistą terapią- od dłuższego czasu planowałam jej realizację. Trafiłam na cudowne dziewczyny, które chętnie podkreślają swoją wyjątkowość. To było bardzo pozytywne doświadczenie – tyle śmiechu :).
Dla mnie sesja była swoistą terapią – od dłuższego czasu planowałam jej realizację. Trafiłam na cudowne dziewczyny, które chętnie podkreślają swoją wyjątkowość.
Zdjęcia Dawida Grońskiego są piękne, delikatne kobiece – w ten sposób widział Was, bohaterki sesji. Dlaczego tak często nienawidzimy w sobie tego, czego inni w ogóle nie dostrzegają lub uważają za urocze i piękne?
Może dlatego, że trudno jest spojrzeć na siebie oczami drugiej osoby. Dawid podszedł do zdjęć bardzo rzeźbiarsko – za to uwielbiam te zdjęcia. Są przemyślane i w niewymuszony sposób podkreślają cechy charakterystyczne modelek.
Z jakim odbiorem spotkał się do tej pory projekt I’m scarred Don’t be scared ?
Usłyszałam dużo ciepłych słów, wsparcia , prywatnych wiadomości, w których dziewczyny dzieliły się swoimi doświadczeniami. Zdjęcia zostały udostępnione w paru portalach- bardzo mnie cieszy zainteresowanie tym tematem.
Czy planujesz więcej podobnych projektów, inicjatyw?
Tak- powiem tylko, że Dawid też jest w to zamieszany :).
Co każda z nas może zrobić już teraz, dziś, w kierunku większej akceptacji siebie i swojego ciała?
Mniej negowania samej siebie – nie bądźmy mistrzyniami w ocenie własnego wyglądu.