BE A REBEL.
Beauty Rebel to styl życia. Bądź sobą. Myśl samodzielnie. Kochaj świat i ciesz się jego pięknem. Wybieraj to, co najlepsze - dla twojej skóry i dla Ziemi.
OBSERWUJ NAS:

Organiczne Kosmetyki | Niszowe Marki

Bezpłatna dostawa od 300 zł

  • Brak produktów w koszyku.
Na górę
jak wygląda praca modelki rozmowa z oliwią sawczak

Podróże, piękne ciuchy, inspirujący ludzie – praca modelki brzmi jak marzenie. Rzadko mówi się o jej ciemniejszych stronach, takich jak zmęczenie, presja i nieustanna rywalizacja. O tym, jak czerpać z modelingu radość, cieszyć się życiem i zachować zdrowy dystans do siebie, rozmawiam z Oliwią Sawczak, modelką i współautorką bloga On to The World.

Hej Oli! Od pewnego czasu bohaterką twojego profilu na Instagramie jest pewna czworonożna piękność. Opowiedz nam coś więcej o Meli.

Haha taaaak, z Melą dosłownie się nie rozstaję. Od samego początku nie odstępuje od mojej nogi na krok. Zabieram ją wszędzie gdzie mogę, często nawet w weekendowe wyjścia ze znajomymi,  i mimo że później muszę ją odwozić do domu, to chociaż przez pewien czas mi towarzyszy. Zdaję sobie sprawę że niekoniecznie jest to dobry czas na taką odpowiedzialność jaką jest pies, bo przy moim obecnym trybie życia nie zawsze mam możliwość brania jej ze sobą, ale wiem że zostawiając ją u mamy, zapewniam jej wspaniała opiekę.

 

Twoja praca wiąże się z częstymi wyjazdami. Które z odwiedzanych miejsc stało ci się najbardziej bliskie?

To zależy, w jakim aspekcie.  Jeżeli chodzi o znajomych, na pewno bliski jest mi Nowy Jork. Ludzie, z którymi tam mieszkałam, i których tam poznałam byli i dalej są mi bardzo bliscy – mimo utrudnionego kontaktu. Poza tym, jest to miasto które nigdy nie śpi, w którym ciągle się coś dzieje i nigdy się nie nudzisz. Dlatego idealne dla mnie 😉  Bliski jest mi też Paryż, bo był to jeden z moich pierwszych kontraktów na których spędziłam długi okres czasu. Sentyment mam też do Tokyo i Dubaju. Dubaj dlatego, że – jak wiadomo – uwielbiam tamtejszą gorącą temperaturę, palmy i słońce. A Tokyo po prostu zrobiło na mnie duże wrażenie!

 

Które miasto wygrywa w kulinarnej rywalizacji? Gdzie najbardziej lubisz jeść?

Może to zdziwić, ale zdecydowanie Tokyo. Głównie przez to, że jestem uczulona na gluten i laktozę, a więc automatycznie najbardziej odpowiada mi kuchnia, w której jest tych alergenów najmniej. Sushi – czyli zdrowa, idealna potrawa dla mnie – jest w Tokyo dostępna dosłownie wszędzie, o każdej porze i zawsze świeża. Zarówno w supermarketach czy restauracjach. Jedyny minus tamtejszego odżywiania, to utrudniony dostęp do świeżych owoców i warzyw. W wielu krajach są takie bazary – targi,  gdzie można je nabyć, tam niestety mi tego bardzo brakowało.

 

Co robisz, by zachować zdrowie i dobre samopoczucie w trakcie podróży?

W trakcie podróży szczególnie dbam o uzupełnianie witamin i wody. Korzystam z bardzo prostych i przede wszystkim łatwych rozwiązań, jakimi są np soczki 100% z owoców i warzyw, najlepiej wyciskane świeżo przed samym wypiciem. Sama codziennie robię takie w domu, więc podczas podróży staram się również nie zapomnieć o dostarczeniu ich mojemu organizmowi. Oprócz tego stosuję różne maseczki, aby też zewnętrznie zadbać o swoją skórę.

O pracy modelki. Oliwia Sawczak.

 Których projektantów i stylistów najbardziej podziwiasz? Kto cię inspiruje?

Tutaj na pewno wymieniłabym Olivier’a Rousteing’a, którego większość projektów sama bym założyła. Nie wiem, czy mam odnieść się wyłącznie do mody, ale inspiracją jako osobowość byłby Karl Lagerfeld, Viola Piekut i Ania Curyło. Po przeczytaniu książki Karla uważam, że jest legendą świata mody. Violę Piekut i Anię Curyło  – za niezwykłą dobroć i dzielenie się nią. Tak naprawdę, jeżeli chodzi o ubrani a- każdy projektant tworzy coś inspirującego, wnosi coś swojego do świata mody i od każdego można zaczerpnąć – jeżeli nie inspiracji całych kreacji, to choćby pojedynczych detali.

 

Twoja najpiękniejsza przygoda i wspomnienie z pracy?

Najlepszym wspomnieniem była kampania, która robiłam w Anglii w Lake District. Wspominam to nieziemsko, głównie przez lokalizację która zrobiła na mnie mega wrażenie. Zdjęcia były robione między innymi w helikopterze, a więc było to nowe wyzwanie i przygoda. Po całym dniu sesji, wieczorem był czas na hotelowe spa, baseny umiejscowione na dworze i inne atrakcje. Nie bez powodu, pisząc wpis o tej sesji na ontotheworld.com nazwałam go: ,,Droga do nieba w wydaniu Lake District”.

 

Jak radzisz sobie z rywalizacją i oceną w branży? Czy można się na to uodpornić?

Mam w życiu kilka ulubionych motto, którymi się kieruję. Jednym z nich jest: Compare yourself only to who you were yesterday. Be your own competition – co oznacza: Porównuj siebie tylko do tego, kim byłeś wczoraj. Bądź swoim własnym konkursem, wyścigiem. Nie porównuję siebie do innych dziewczyn, nie traktuję ich jako moich rywalek, a mojej pracy jako rywalizacji. Chcę z dnia na dzień stawać się lepszą wersją samej siebie i to jest mój cel. Jeżeli się udaje – reszta jest skutkiem ubocznym.

If you focus on result, you will never change. If you focus on change, you will get a result (Jeżeli skupiasz się na rezultacie, nigdy się nie zmienisz. Jeśli skupiasz się na zmianie, rezultat sam przyjdzie). Codziennie skupiam się na byciu dobrą, pozytywną osobą i lepszą wersją samej siebie, a nie na rywalizacji z innymi. Jeżeli ta rywalizacja jest, bo nie mówię że w ogólne nie występuje, staram się w niej nie uczestniczyć. Konkurencja jest ogromna. Mnóstwo dziewczyn z całego świata, trzeba być mocnym psychicznie i nie brać wszystkiego do siebie. Co do samej oceny, myślę ze można się uodpornić… ja od początku miałam dystans do tego, co się wokół mnie działo, czego często młodym dziewczynom brakuje. Za bardzo traktują wszystko osobiście, a świat mody niestety bywa okrutny, pod różnymi względami.

Jak z perspektywy czasu oceniasz branżę mody? Czy twoim zdaniem pokazuje kobiety w sposób przedmiotowy, czy wręcz przeciwnie – inspiruje do niezależności i wyrażania siebie?

Nie powiedziałbym, że to branża ukazuje modelki w danym świetle tj. przedmiotowo, czy też jako inspirację. Powiedziałabym bardziej, że to same modelki siebie pokazują w konkretny sposób – tym, co dodają choćby na Instagram czy inne kanały Social Media, które po części są przedmiotem naszej pracy. To, czy wrzucasz zdjęcie, na którym wyglądasz jak wychudzona anorektyczka, czy takie, na którym wyglądasz jak fit dziewczyna z siłowni- tak będziesz postrzegana. Branża nakreśla zarys, wymogi, ale to my decydujemy jak nas (każdą z osobna) ludzie będą odbierać. Popatrzmy na aniołki Victoria’s Secret. Treningi+zdrowa dieta=efekty. Są postrzegane jako zdrowe, silne dziewczyny i one rzeczywiście są inspiracją. A teraz spójrzmy na inne modelki. Pewnie słyszałaś o tym, że niedawno jedna z dziewczyn umarła na kontrakcie w Chinach. Jeżeli do takiego stanu dziewczyny siebie doprowadzają – będą traktowane przedmiotowo. To jest tylko nasz wybór.

Wspólnie z Natalią prowadzicie świetnego bloga, On to The World, który promuje dystans do siebie i równowagę w zawodzie modelki. Czy często spotykacie się z niepokojącymi sytuacjami, takimi jak dążenie do niebezpiecznego spadku wagi pod naciskiem agencji ?

Dziękuję. Tak, ja osobiście często się z tym spotykam, powiedziałabym ze dużo modelek ma zaburzenia odżywiania. Kiedy opublikowałam na stronie post o mojej koleżance – o tym, do czego doprowadził ją modeling, jakich problemów się nabawiła i jak to wszystko konkretnie wyglądało w jej przypadku, napisało do mnie kilka dziewczyn. Niektóre się przyznały że też były w podobnej sytuacji, że przez modeling popadły w paranoje żywieniowe. Jedna napisała z podziwem a propos mojej odporności, mówiąc że ona sama zrezygnowała całkowicie z modelingu, bo nie dała psychicznie rady. Inna napisała, że wracając z jednego z kontraktów, doprowadziła się do takiego stanu, że jej mama, odbierając ją z lotniska popłakała się z przerażenia. Dobrze, że się otrząsnęła z tym co robi, bo mogłaby stracić nawet życie. Gdy ostatnio spotkałam na lotnisku koleżankę, zapytałam gdzie teraz leci na kontrakt,  odpowiedziała że leci, ale na wakacje z chłopakiem. Zrezygnowała całkiem z pracy w branży, bo miała dość nacisków ze strony agencji, żeby schudła. Znam mnóstwo takich przykładów. Agencje mają ogromny wpływ, dlatego ja sama tak doceniam moją (More Models – przyp. red.)Oprócz tego mieszkałam, i z bulimiczką, i z anorektyczką. Jest to bardzo przykre, to są poważne choroby. Wielu modelkom nie chce się ćwiczyć, wolą np. mało jeść, zamiast ruszyć się na siłownię, co wcale nie jest dobre. Doprowadzają się do zaburzeń hormonalnych i innych rozstrojeń organizmu. My promujemy zdrowe odżywianie i sport, z którym obie jesteśmy bardzo związane. Nie popadamy w skrajności, nie odmawiamy sobie tego, na co mamy ochotę, ale za to ćwiczymy. Tak jak powiedziałaś – mamy dystans do tego, co robimy i nie dajemy się zwariować.

 

Co doradziłabyś dziewczynom stawiającym pierwsze kroki w karierze modelki?

Przede wszystkim, żeby nie traktowały modelingu jako jedynego sposobu na życie, bo to się kiedyś skończy, a zdrowie jest znacznie cenniejsze. Zdrowy tryb życia, ciekawa osobowość i będzie Ok ! 🙂

Oliwia Sawczak, modelka

Studiujesz psychologię i aktywnie pracujesz zawodowo. W jaki sposób udaje ci się połączyć podróże i naukę?

Powiem szczerze, że jak na razie jest ciężko a to dopiero początek – może odpowiem na to pytanie pod koniec roku akademickiego, haha. A tak na serio, terminy gonią, ostatnio miałam do napisania 2 prace, nad którymi pracowałam w samolocie, a dzięki różnicy czasu – jak już doleciałam na miejsce,  miałam jeszcze chwilkę na ich wysłanie. Prace to jedno, ale jeszcze jest nauka… Na obie rzeczy muszę znaleźć czas, którego czasem brakuje, ale teraz na kontrakcie na pewno będzie łatwiej niż w Polsce wśród znajomych :p

 

 Jakie są twoje najbliższe plany zawodowe? Dokąd lecisz teraz?

Teraz przyleciałam do Indii – trudny kraj i warunki, ale mam nadzieję, że się przyzwyczaję. W końcu Święta i Sylwestra spędzę tutaj, więc pozytywne nastawienie to podstawa!

 

Zdjęcia: Greg Adamski,Prywatne Archiwum Oliwii, Danilo Pavlovic

 

Copywriter. Storyteller. Makijażystka. Buntowniczka. Yoga Girl. Dawniej zafascynowana luksusowymi markami, dziś świadomie wybierająca produkty, które stosuje prywatnie i w pracy. Wierzy w wartość piękna bez okrucieństwa, transparentnego marketingu i idee fair trade. Udowadnia, że naturalne, etyczne kosmetyki mogą być skuteczne, luksusowe i piękne. Od 2015 współtworzy Beauty Rebel.

FOLLOW ME: