Trendy w makijażu jesień 2019
Szampan i róża
Jesienny makijaż nie musi być ciężki czy mocny. Moda na naturalność trwa, a lekki, dziewczęcy look pozwala ukryć zmęczenie i zdecydowanie poprawić nastrój, nawet w najbardziej pochmurne dni. Złocisty szampan, płatki róż, słodycz letnich owoców – makijaż potrafi przywołać najpiękniejsze, ciepłe wieczory.
Zaczynam od silnie nawilżającego kremu i lekkiego podkładu. Zgodnie z filozofią Emily Weiss, założycielki kultowego portalu Into The Gloss, pielęgnacja najpierw, makijaż na drugim miejscu. I najlepiej, jeśli on także działa jak pielęgnacja.
W skórę powiek wklepuję odrobinę RMS Eye Polish w odcieniu Emrace – słodkiego lecz niezwykle szlachetnego różu. Eye Polish jest kosmetykiem ,który trzeba nakładać minimalnie. Jego zadaniem jest pielęgnować skórę powiek i dodawać im przepięknego blasku z nutką koloru. Jeśli nałożymy go za dużo, będzie się rolować. Na policzki aplikuję delikatny, kremowy róż, na usta Lip Shine Embrace, który łączy w sobie właściwosci odżywczej pomadki i subtelnego błyszczyka. W skronie, kosci policzkowe wklepuję przepiękny Champagne Rose Luminizer. Pudruję tylko centralną częsć twarzy, aby skóra miała zdrowy blask, ale się nie świeciła.
Zimne brązy i złoto
Makijaż w neutralnych kolorach to mój absolutny klasyk i signature look. Pasuje do każdego typu urody. Najpiękniej wygląda jesienią, gdy słońce świeci delikatniej. Jaśniejszą niż latem skórę ocieplam złocistym bronzerem. Wzdłuż górnej i dolnej linii rzęs rysuję grubą kreskę kremowym cieniem w kredce i rozcieram ją na całą powiekę pędzelkiem lub palcami. Jasnym, złocistym cieniem rozświetlam okolice wewnętrznych kącików oczu. Jeśli chcę uzyskać efekt nieco mocniejszego smokey eye, wzdłuż górnej linii rzęs i przy zewnętrznyych kącikach rozcieram prasowany cień w kolorze ciemnej czekolady. Na koniec, pomiędzy rzęsami rysuję czarną kredką kreskę – zostawiam ją lub lekko rozcieram, w zależności od nastroju. Tuszuję rzęsy, a brwi podkreślam mascarą. Zakochałm się w brow gel od ILIA.
Z mocniejszym makijażem oczu pięknie komponuje się szminka w ciepłym odcieniu nude. Jeśli jestem niewyspana lub zmęczona, na policzki wklepuję kremowy róż, w jasnym, ciepłym lub chłodnym odcieniu i odrobinę rozświetlacza na skronie. W ten sposób przełamuję beżowo – brązowy look.
Przy takim makijażu najchętniej noszę jasną szarość i czerń. Miękkie swetry z szerokim golfem, ciepły, wełniany płaszcz. Brązy i beże zawsze kojarzą mi się z aromatyczną kawą, Nowym Jorkiem i świetną powieścią, czytaną w towarzystwie spokojnego jazzu.
Zakochaj się w marsali
Marsala wydaje się bardzo odważnym kolorem, zarezerwowanym dla edytoriali i pokazów mody. To jeden z najpiękniejszych odcieni dla niebieskich oczu. Ma sobie nuty wykwintnego wina, szlachetnej śliwki i różu.
Sekret dobrego makijażu kryje się w proporcji i równowadze. Marsala jest intensywnym odcieniem, który nie lubi konkurencji i wymaga zdrowej skóry.
Wzdłuż linii górnych rzęs rysuję grubą kreskę przy użyciu kremowego cienia TAke on Me. Rozcieram go delikatnie, tak, aby łagodnie zanikał w kierunku powieki ruchomej. Wewnętrzne kąciki rozświetlach złocisto – biszkoptowym odcieniem. Ruszuję rzęsy, rozczesuję bwri i pdrkeslam je tinted brow gel. NA policzki nakładam subtelny róż. Na usta – delikatny błysczyk lub pomadkę w kolorze roztartych owoców wiśni lub jeżyn, którą wklepuję palcami, aby nadać jej delikatność. Na koniec nakłądam odrobinę rozświetlacza na usta i skronie.
Tekst, makijaż, produkcja i zdjęcia: Joanna Stawowy
Modelka: Clara Murawski